Mustache Warsaw Yard Sale [FOTORELACJA]

U mnie kontynuacja modowego weekendu trwa. Za chwilę biegnę na Bilioneurobab do Hotelu Marriott. A tymczasem zobaczcie fotorelację z wczorajszych targów Mustache Warsaw Yard Sale. W warszawskim Soho na 4000 metrów zgromadzili się projektanci z całej Polski. Były zakupy, jedzenie, muzyka i przede wszystkim genialna atmosfera. Jak zawsze zobaczcie, co najbardziej zwróciło moją uwagę. Tym razem naprawdę ciężko było wyłowić perełki, bo wzrok biegał jak szalony od wystawcy do wystawcy. Mam zatem nadzieję, że niczego nie pominęłam.

1. Łyżwowrotki - od jakiegoś czasu wrotki wypierają rolki. Czyżby teraz i łyżwy!!!??? BoogieShop to jedyny w swoim rodzaju sklep z wrotkami!!!!

2. Melanżowa czapa - od dłuższego czasu takiej właśnie poszukiwałam. Na szczęście na targach natknęłam się na Emfaso.

3. Marka Pan tu nie stał doskonale wie, że mężczyźni kochają Zołzy. Ja też coś wiem na ten temat :)

4. Pióropusz - jak ktoś nie kupił pióropusza Anny Dello Russo dla H&M, firma Eliver służy pomocą.

5. Jeremy Scott for Adidas. Zawsze te projekty będą mnie zachwycać. A w swojej ofercie ma te produkty Worldbox.

6. Podusia dla śpiocha

 7. Walonki IVAN boots to nowoczesna wersja czczonych w Rosji walonek. Jak się dowiedziałam w Moskwie otworzono nawet Muzeum Walonki. Ale nic dziwnego, że tam walonki traktuje się jak bohaterów narodowych. Utrzymują ciepło nawet w temperaturze -60 stopni, a podczas wojny było to bardzo przydatne.

8. Książę gdzie jesteś? Firma Shameless pomaga w poszukiwaniach. Ja już na całe szczęście znalazłam, więc t-shirtu nie kupiłam. Ale jeszcze jakiś czas temu, koszulka z pewnością trafiłaby do mojej szafy.

9. Oto jest pytanie firmy Shameless.

10. I jeszcze na koniec dwa t-shirty firmy La Psyche

Ubranka i akcesoria rozchodziły się w mgnieniu oka. Jeśli ktoś nie spodziewał się tak wielu modowych perełek i wziął ze sobą zbyt małą ilość gotówki, to tuż pod SOHO zaparkował bankomat. Ale w kolejce trzeba było odstać swoje.

Dajcie znać, co wpadło Wam w oko :)