Dzisiaj na blogu bandana, Vansy i zołza. I nie mówię tutaj o sobie, chociaż pewnie wiele osób w ten właśnie sposób by te słowa odczytała. Zołza to napis na mojej koszulce z kolekcji "
Pan tu nie stał". Wchodząc na stronę tej marki, znajdziecie wiele innych t-shirtów z zabawnymi nadrukami.
To teraz kilka słów o Vansach, które kupiłam pierwszy raz w życiu. Długo zastanawiałam się czy postawić na Vansy, czy na Conversy. W internecie trwa odwieczna walka między wielbicielami jednej i drugiej marki. Vansy nie są zupełnie płaskie - stąd ich przewaga nad Conversami. I to była świetna decyzja. Buty są bardzo wygodne, świetnie wyprofilowane i bardzo ładnie układają się na stopie. Myślałam o białych, szarych - jednak co klasyka, to klasyka - stąd tradycyjny dla Vansów kolor. Bandana oczywiście też czerwona. Szczęśliwie zdjęcia miałam tuż po zakończeniu programu "Dziewczyny z Fortuną" w TV4, który prowadzę. Stąd idealna do bandany fryzura - gdyby nie moja makijażystka Julka, na zdjęciach byłaby teraz zwyczajna kitka. Do stylizacji dorzuciłam jeszcze kilka czerwonych akcentów: bransoletę Borre Olsena z czachę, malutkie kolczyki i okulary aviatorki.
Spódnica_Diesel
Buty_Vans
Zegarek_D&G